wtorek, 3 grudnia 2013

Cisza przed burzą - na Mikołajki spodziewany jest gwałtowny atak zimy!

W zasadzie przez cały listopad pogoda była standardowa: szaro, mgliście, deszczowo, a temperatura oscylowała w granicach kilku st.C powyżej zera, systematycznie się obniżając. Ten spokój w pogodzie będzie w najbliższym czasie przerwany gwałtownym epizodem zimowym.

Spodziewane załamanie pogody.
Źródło mapy: www.wetterzentrale.de
Zgodnie z ostatnimi zapowiedziami śnieg owszem pojawił się w regionie pod koniec listopada, ale był bardzo symboliczny tym razem i w zasadzie ciężko było zauważyć, czy w ogóle padał. Opady były przelotne i sporadyczne. W ostatnich kilku dniach obserwujemy poprawę pogody z mglistej i szarej na słoneczną. Niestety nie na długo. Dzisiejszy dzień (03.12) przyniósł najładniejszą aurę. Na niebie pojawiały się wysokie chmury pierzaste ze smugami samolotowymi - pierwszy zwiastun zmian.

Pogoda zacznie się pogarszać w środę (04.12), ale w ciągu dnia powinna być jeszcze dość dobra. Chłodny front z opadami deszczu i deszczu ze śniegiem pojawi się wieczorem lub w nocy ze środy na czwartek. Za frontem napłynie chłodniejsze powietrze, jeszcze polarnomorskie i zacznie nieco mocniej wiać - niby nic szczególnego.

Uwagę od kilku dni przykuwa bardzo głęboki niż, który narozrabia w Polsce na Mikołajki. Niż ten narodzi się u wschodnich wybrzeży Grenlandii i bardzo szybko będzie się przemieszczał na wschód, pogłębiając się. Wg danych modeli pogodowych aktualne prognozy wskazują na to, iż ten niż największą aktywność będzie mieć nad centralnym Bałtykiem w nocy z czwartku na piątek (05/06.12). Ciśnienie w jego centrum spadnie do 960 hPa, natomiast w naszym regionie wyniesie ok. 995 hPa. Gradient ciśnienia wyniesie więc aż 35 hPa na dystansie zaledwie ok. 350-400 km. To wywoła oczywiście bardzo silne porywy wiatru, który może osiągać prędkość ok 70-80 km/h. Trajektoria tego niżu przypomina nieco drogę słynnego orkanu Cyryll ze stycznia 2007 roku.

Początkowo, w nocy z 05 na 06.12 przejdzie chłodny front atmosferyczny. na którym początkowo wystąpią intensywne opady deszczu przechodzące w śnieg. Front szybko przejdzie i w kolejnych 48 godzinach występować będą przelotne opady śniegu. Możliwe będą nawet śnieżyce. W innych regionach kraju nie wyklucza się nawet burzy śnieżnej. To dlatego, że napływać będzie arktyczna, morska masa powietrza, a ta charakteryzuje się przelotnymi opadami, a nawet burzami, zwłaszcza przy tak gwałtownym napływie jaki jest spodziewany. Wygląda na to, że atak zimy potrwa przez weekend, po czym ociepli się. Tak więc przed nami załamanie pogody. Ciężko wyrokować jak bardzo będzie ono gwałtowne, bo tak dynamiczna sytuacja na modelach jest dość trudna do oszacowania, nawet na 72 godziny przed zdarzeniem. Warto jednak uważać, zwłaszcza kierowcy, by ten atak Was nie zaskoczył.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz