sobota, 15 sierpnia 2015

Najpierw silne burze, po nich koniec upałów.

Od początku miesiąca temperatury maksymalne w regionie wahały się od 26 do nawet ponad 35 st.C. Zdecydowanie dominowały dni upalne. Nic dziwnego. Przełom lipca i sierpnia to coroczny szczyt średnich i maksymalnych temperatur w naszym klimacie. Obecnie jesteśmy już po tym szczycie, a fala upałów zbliża się ku końcowi. W tym roku okazała się bardzo uciążliwa.

Co prawda w weekend (15/16.08) jeszcze upalny, ale z burzami. Przedsmak burz mieliśmy już minionej nocy, co zakładały modele prognostyczne. Od rana na niebie zachmurzenie małe z chmurami kłębiastymi w kształcie wieżyczek, co zwiastuje rozwój burz w kolejnych godzinach. Najwięcej burz prognozowanych jest na godziny wieczorne i nocne. Mogą przynieść głównie dużą ilość wyładowań atmosferycznych i silne opady deszczu. Wygląda na to, że najsilniejsze burze wystąpią w niedzielę. Związane są one z frontem atmosferycznym, który powoli zbliża się do Polski, wraz z nim chłodne, polarnomorskie masy powietrza. Jednak ochłodzenie nie będzie spowodowane przejściem tego frontu.

Sytuacja synoptyczna jest o tyle ciekawa, że nad północną Europą rozbudowywać się zaczyna silny wyż i on sprawi, że po weekendzie front z burzami zostanie wyparty na południe i zachód Europy, a nad Polską dominować będzie słoneczna aura. Jednak wyż tym razem zacznie sprowadzać chłodne, polarno kontynentalne powietrze pochodzące znad północno-zachodniej Rosji. Jest to o tyle ciekawe, że zwykle z taką cyrkulacją mamy do czynienia w porze jesienno-zimowej. Odpowiada wówczas za silne mrozy. Ochłodzenie idące ze wschodu do zachodnie Polski dociera najpóźniej, ale i tak temperatura spadnie do przyjemnych 25 st, a nocami będzie dość chłodno, nawet poniżej 12 st. W sumie to bardzo dobra wiadomość, gdyż upał jest męczący, a w naszym klimacie długotrwały upał jest rzadkością, dlatego ciężko się go znosi. Poniżej kilka zdjęć z nocnej burzy 15 sierpnia.






sobota, 8 sierpnia 2015

Po bardzo gorącym dniu nad Żarami przeszła gwałtowna burza!

Zgodnie z prognozą pojawiła się nad północno-zachodnią Polską cienka strefa chłodnego frontu atmosferycznego, na którym doszło miejscami do rozwoju gwałtownych burz. Nim do tego doszło mieliśmy nieznośny upał.

W dniu dzisiejszym dominowała piękna pogoda z niewielkim zachmurzeniem. Po zachmurzeniu chmurami typu cumulus congestus (kłębiaste wypiętrzające się) można było przewidzieć możliwość wystąpienia burz. Temperatura maksymalna wzrosła aż do 36 st. W okolicznych stacjach meteorologicznych (Zielona Góra, Słubice) było około 34/36 st.C. Najgoręcej było tym razem na Dolnym Śląsku, w Legnicy wartość temperatury przekroczyła aż 38 st!

Od godzin popołudniowych zaczęły się miejscami pojawiać wierzchołki chmur burzowych (cumulonimbus) na południowym i południowo-wschodnim niebie. Wyglądały niepozornie, bo po rozwinięciu szybko się rozpraszały i wyglądało na to, że burze raczej będą słabe. Jednak wieczorem jedna z chmur burzowych na południowym niebie wykazywała wciąż dobudowywanie się i wierzchołek miała wciąż ''świeży''. Na detektorze wyładowań wyglądała tak.


Uwagę zwraca od razu utrzymująca się gęstość wyładowań. Po starszych wyładowaniach (żółte i czerwone) na południu wiadomo było, że komórka posuwa się na północ, więc prosto nad Żary. Poszedłem obserwować i na czele chmury burzowej pokazały się charakterystyczne pasma w poprzek czoła chmury - tzw. inflow bands świadczące o silnym napływie ciepłego powietrza do chmury. Największe pasmo było na południowym zachodzie.





Te nade mną wyglądały jak lejki :) Jak pojawia się coś takiego to oznacza, że burza ma się dobrze i będzie gwałtowna. To największe pasma jakie widziałem. Najczęściej na filmach łowców burz pasma te towarzyszą rozwiniętym superkomórkom burzowym. Najprawdopodobniej mieliśmy do czynienia z dość dobrze rozwiniętą burzą tego typu. Przed burzą temperatura powietrza wynosiła około 30 st, a po niej 25 st.

Jak burza nadeszła rozpoczął się spektakl bardzo bliskich i częstych wyładowań atmosferycznych, oraz ulewnego deszczu. Na szczęście nie wystąpił grad ani niszczące porywy wiatru. Zabrakło paru czynników do generowania tych ostatnich. Nie mniej jednak lokalnie zawsze jest ryzyko zejścia silnych porywów. Oto ciekawsze klatki z wyładowaniami.












piątek, 7 sierpnia 2015

Rozpoczęła się największa fala upałów od lat

Zgodnie z wcześniejszymi prognozami upał zbliża się do apogeum. Od tygodnia jest gorąco i upalnie, a deszczu brakuje. Nieciekawa sytuacja panuje w lasach. Jest bardzo sucho. Poza tym wzrasta stężenie zanieczyszczeń powietrza głównie w miastach, oraz ozonu, co jest bardzo niekorzystne dla zdrowia.

Kontrolę nad pogodą w Europie Środkowej przejęły rozległe wyże, które sprowadzają dużą ilość upalnego, zwrotnikowego powietrza, pochodzącego aż z północnej Afryki. Napływ masy powietrza odbywa się powoli, dlatego wiatrów nie ma i ciężko znaleźć ochłodę. Nawet noce są bardzo ciepłe, z temperaturą nie spadającą znacząco poniżej 20 st. Niże atlantyckie, które normalnie po 2 czy 3 dniach upału wkraczają nad ląd z chłodnymi masami powietrza są blokowane przez wspomniany rozległy wał wyżowy. Fronty, które wkraczają są w fazie rozpadu i przynoszą jedynie krótkotrwałe, słabe ochłodzenie (jak było w środę i jak może będzie w niedzielę) Dlatego upał może przedłużyć się do przyszłego tygodnia. Warto skupić się na opisie najbliższych 3 dni, bo najprawdopodobniej to najbliższe godziny przyniosą najwyższą w tym roku temperaturę.

W piątek (07.08) pierwszy dzień naprawdę bardzo wysokiej temperatury prognozuje się około 36 st. Nie wykluczone, że lokalnie więcej. To będzie zależeć od nasłonecznienia. Do tej pory niebo jest bardzo pogodne, ale popołudniem mogą się pojawić niegroźne chmury. W sobotę podobnie maksymalna temperatura powietrza ma się zatrzymać w okolicach 37 st.C, z tym, że w godzinach wieczornych mogą się rozwinąć gwałtowne burze, ale ryzyko ich wystąpienia nie będzie większe jak 50 proc, a związane z cienką strefą chłodnego frontu atmosferycznego. W niedzielę jest nieco problematycznie. Nie wiadomo do końca jak zachowa się front, czy Żary będą po jego nieco chłodniejszej stronie. Wówczas temperatura spadłaby do przyjemnych 30 st, czy przed. Wówczas nadal mielibyśmy 37 st.C. Niemniej jednak taka seria wręcz ekstremalnych w naszym klimacie temperatur zdarza się bardzo rzadko. Ostatnio notowałem podobne upalne wyże w lipcu 2006. Wówczas upał niemal bez przerwy trwał 2 tygodnie, a najwyższa wartość temperatury osiągnęła 38 st.

W takich warunkach najlepiej unikać pracy w godzinach popołudniowych, dłuższego, powyżej godziny przebywania na słońcu, pić dużo wody, ale zimne napoje nie są najlepsze, bo szok termiczny może powodować przeziębienie.