Dane z detekcji wyładowań
atmosferycznych z godziny 08:00
(Źródło: blitzortung.org)
Mimo godzin porannych nad Saksonią już utworzył się układ burzowy, który powoli zbliża się do granicy z Polską. Układ generuje znaczną ilość wyładowań i choć wygląda groźnie całkiem możliwe, że nad Żary trafi jego słabsza część. Nie jest to jednak pewne, gdyż przy takich burzach zawsze możliwe jest rozwinięcie się nowych ośrodków i nagła intensyfikacja już istniejących. Prognoza na dzisiejszy dzień (30.06) i najbliższą noc (30.06/01.07) jest bardzo niepokojąca. Możliwe są burze przynoszące podtopienia, a także bardzo silne porywy wiatru i być może opad gradu. Pozostaje być czujnym i śledzić prognozy. Zapraszam na stronę główną Stowarzyszenia Skywarn Polska, oraz do zapoznania się ze szczegółami prognozy na dziś, dostępnymi tu:
Powoli
kończy się okres ochłodzenia, które nadeszło po ostatnich silnych burzach. Wraz
z dzisiejszym dniem rozpoczyna się nowy cykl napływu gorącego powietrza zwrotnikowego,
w którym znów będą mogły rozwijać się silne burze.
Znowu może być groźnie
Pierwszym
zwiastunem zmian będzie dzisiejszy (27.06) wzrost zachmurzenia i słabe opady
deszczu – związane z ciepłym frontem atmosferycznym, bardzo powoli
wypierającego chłodne, polarnomorskie masy powietrza. Wystąpią one popołudniu.
Za frontem napływać będzie początkowo polarnomorskie, ciepłe powietrze, które w
czwartek przyniesie temperaturę rzędu 24°C. Będzie też czasami słabo padać. Z kolei od piątku
(29.06) zacznie już płynąć zwrotnikowe, gorące powietrze. Dlatego temperatura
może przekroczyć 30 °C
Jednocześnie zaczną występować burze, które mogą przynosić silne opady deszczu i
masę wyładowań. Jeszcze goręcej będzie w sobotę. Wówczas na termometrach pojawić
się może nawet 34 °C
Jednak również możliwe będą burze, głównie popołudniu i w nocy z soboty na
niedzielę. Jeszcze silniejszy upał może być w niedzielę (01.07), nawet 35 °C, ale
burz mniej. Wygląda na to, że fala upałów zakończy się w poniedziałek, kiedy
teoretycznie burze mogłyby być najbardziej gwałtowne przy ostatecznym przejściu chłodnego frontu.
Sytuacja
więc nie wygląda za ciekawie, gdyż upał może być bardzo dokuczliwy w
towarzystwie silnych burz. To dlatego, że znów głównie zachodnia i północna Polska
znajdować się będzie blisko falującego frontu polarnego, który może być dynamiczny, rozdzielając bardzo gorącą masę zwrotnikową od znacznie chłodniejszej polarnomorskiej. Taka prognoza oparta o modele numeryczne utrzymuje się już od kilku
dni. Zawsze jednak problematyczne jest prognozowanie tego jak się dokładnie zachowa ten front, czy np. wcześniej się nie ochłodzi. Pewne jest natomiast to, że
znów będą nam zagrażać przez kilka dni podobnie jak w ostatnim czasie gwałtowne
zjawiska pogodowe. Niestety mogą więc być podtopienia, ale także grad i silny
wiatr. Trzeba więc uważać i się przygotować.
Za
nami najpoważniejsza od początku sezonu seria burz. Czas podsumować sytuację,
która doprowadziła do takiego obrotu spraw. Prognozy nadal nie przewidują
poprawy pogody na dłuższy okres, wciąż będzie dynamicznie. Szczegóły poniżej.
Seria
burz zaczęła się od soboty16.06, kiedy pierwszy raz od dłuższego czasu zaczęło
napływać gorące, zwrotnikowe powietrze. Dynamiczna działalność frontu polarnego,
który zaczął falować przyczyniła się do rozwoju superkomórek burzowych.( jeden
z najgroźniejszych typów burz). Jednakże wtedy nad Żarami burze te były słabe,
uaktywniając się mocno w okolicach Zielonej Góry. Mocne burze przechodziły
także na Dolnym Śląsku, kilkadziesiąt km od nas generując silne opady deszczu,
lokalny grad i masę wyładowań. W nocy z 16/17.06 kolejne burze w formie układu
konwekcyjnego przetaczały się nad Ziemią Lubuską, ale ponownie w Żarach było w
miarę spokojnie. Początek tygodnia ponownie przyniósł napływ gorącego
powietrza, w którym zaczęły się rozwijać silne burze. Najsilniejsze były na
północnym zachodzie kraju. Jednak także w naszych rejonach dały się we znaki
silnymi wyładowaniami i urokliwymi widokami na niebie. W końcu 20.06 w
godzinach porannych na froncie polarnym ponowna fala i rozwój burz, które tym
razem powodują najpoważniejsze od 11 miesięcy podtopienia w Żarach. W ciągu
dnia już dominowały chłodne masy powietrza i wydawało się, że już po wszystkim.
Niestety front nadal nie odpuszczał. Nad ranem 21.06 od południa i południowego
wschodu mija nas potężny układ burzowy, który przetaczał się nad Dolnym
Śląskiem. Trochę polało i nieco pogrzmiało. Tym razem mieliśmy ’’farta’’.
Dopiero teraz możemy mówić, że już jest po wszystkim. Dziś (22.06) w końcu
poprawa pogody, ale prognozy nie są najlepsze.
( Na filmie burza superkomórkowa z dnia 18.06)
Dość dobra
pogoda panować będzie także jutro i w niedzielę, ale w niedzielę w godzinach
popołudniowych mogą pojawić się przelotne deszcze i burze. Nie powinny być
gwałtowne, bo nie będzie masy zwrotnikowej a jedynie polarna ciepła.
Temperatura w weekend wzrośnie do 23,25 st. Jednakże za frontem zacznie
napływać dynamicznie zimniejsza masa powietrza. Dlatego początek tygodnia
będzie chłodny, a pogoda bardzo zmienna. Chwile ze słońcem przeplatane będą
przelotnymi opadami i burzami. Wtorek bez burz, ale ze słabymi opadami deszczu.
Od środy znów cieplej i więcej szans na burze, zaś przyszły weekend przełomu
czerwca i lipca może być upalny, ale znów wzrosną szanse na gwałtowne burze. Prognoza
ta jest jedynie poglądowa. Przy dynamicznej aurze łatwo o niespodzianki.
Podsumowując
za nami bardzo kapryśna i momentami niebezpieczna pogoda, a przed nami nie
mniej kapryśna. Burze mogą się pojawiać, ale nie powinny być aż tak poważne. Do
czasu aż nie zrobi się gorąco. Niestety nie widać dłuższej poprawy pogody.
Dzisiejszy wczesny poranek rozpoczął się od silnego
incydentu burzowego, powodującego znaczne podtopienia w mieście. Burza ta
związana była z ciepłym frontem atmosferycznym. ( dość nietypowe, ale nie tylko
chłodnym towarzyszą), za którym zaczęła napływać chwiejna masa powietrza
zwrotnikowego. Dzisiejszy dzień będzie parny i niestety ponownie mogą wystąpić
silne burze w godzinach wczesno popołudniowych.
Burza rozpoczęła się około godziny 3:00 i trwała do 05:30,
ale później jeszcze trochę padało i czasem grzmiało. Dlaczego ta burza była tak
długa? Otóż składała się z kilku ośrodków burzowych, które nasuwały się jeden
na drugi, wzdłuż wolno przemieszczającego się frontu. W mocno uwodnionej
troposferze (tzn. duży potencjał do generowania silnych opadów podczas
ewentualnych burz)zawsze oznacza to wielkie sumy opadowe nad danym obszarem.
Dzisiejsza burza zostawiła około 50mm opadu. To tyle, ile spada zwykle przez ¾
miesiąca!
Efekt niestety jest zawsze ten sam – podtopienia. Dzisiejsze
są najpoważniejsze od tych z niespełna roku, kiedy to dwukrotnie w ciągu
tygodnia Żary zostały mocno podtopione. Najpierw 13 lipca, a później 20 – go
lipca. Wiele domów i piwnic zostało zalanych, a drogi stały się nieprzejezdne. Poniżej film dokumentujący tę burzę i jej skutki:
Niestety nie mam dobrych wieści, jeśli chodzi o
prognozy na dzisiejszy dzień. Już niebawem dotrze kolejna strefa opadów deszczu
ze słabą burzą, ale to będzie ostatnia z tej serii. Do godzin wczesno
popołudniowych możliwa będzie powtórka z burz, które zaczną się rozwijać w
ciągu dnia. Prognoza na szczęście jest trochę lepsza niż jeszcze wczoraj.
Większe szanse są na to, że burze ominą nas od południa. Oby tak było .
Zgodnie z przewidywaniami sobotnie popołudnie przyniosło w
regionie burze. Na niebie pojawiły się efektownie rosnące chmury kłębiaste.
Burze tego dnia cechowała też duża dynamika przemieszczania się wywołana
silnymi wiatrami wiejącymi kilka km nad powierzchnią ziemi. Jednak Żary zostały
ominięte przez groźniejsze formacje. Groźne burze za to pojawiły się w rejonie
Zielonej Góry, a także na Dolnym Śląsku m.in. nad Zgorzelcem. Była to pierwsza
seria burz związana z chłodnym frontem atmosferycznym. Druga pojawiła się w
nocy. Te nocne były generalnie słabsze, ale przyniosły trochę więcej wyładowań
i opadów. Tak więc tym razem obyło się bez poważnego incydentu. Na filmie
relacja z obserwacji.
Jednak
to nie koniec, gdyż w poniedziałek znów najpierw napłynie bardzo gorące
powietrze, a wieczorem przechodzić będzie front. Tak więc znów wystąpią silne
burze i będziemy musieli się liczyć z możliwością zaistnienia silnego incydentu
burzowego także u nas.
Od dnia dzisiejszego (15.06) cyrkulacja ulega zmianie na
tyle, że zacznie napływać gorące, zwrotnikowe powietrze przynosząc falę upałów.
Jednak dla naszej części kraju sytuacja będzie komplikowana przez bliskość
frontu polarnego, stąd możliwe burze.
Piątek będzie pierwszym cieplejszym dniem, ale jeszcze nie
gorącym. Na termometrach zobaczymy maksymalnie około 24 °C. Będzie słonecznie do końca dnia. W sobotę zrobi
się upalnie. Na termometrach maksymalnie będzie do 30 °C, ale popołudniu lub wieczorem pojawić się mogą dość
gwałtowne burze z silnym wiatrem, lokalnym gradem i ulewami powodującymi
podtopienia.
W niedzielę będzie lekka ulga od upału i burz. Jednak i tak
będzie bardzo ciepło, do 24,26 °C. Początek
tygodnia rozpocznie się od upału. Temperatura sięgnie 32 °C, ale wieczorem lub w nocy pojawić się
może kolejna porcja gwałtownych burz. We wtorek znów nieco chłodniej, do 25 °C. Wygląda na to, że końcówka tygodnia
będzie chłodniejsza.
Podsumowując zacznie robić się gorąco, ale często
przechodzić będą fronty atmosferyczne ( jak dotychczas), z tą różnicą, że będą
na nich powstawać gwałtowne burze.( Dla nas największe szanse na burze są w
sobotę, oraz w poniedziałek) Dlatego w najbliższych dniach trzeba będzie uważać
na ostrzeżenia wydawane w mediach. Więcej informacji odnośnie burz można
znaleźć na portalu lowcyburz.pl. Sytuacja pozostaje więc wciąż niepewna i
trudna do prognozowania. Niestety nie widać w dłuższym okresie czasowym na
razie okresu z wyżową, stabilną pogodą panującą przez kilka dni, ale obecna sytuacja stwarza szanse na niespodzianki, czasem bardzo ciekawe. Gdy prognozowana i obserwowana na sobotę sytuacja będzie robić się bardzo groźna dla naszego rejonu zostanie
opisana także na blogu.
Ciężko opisywać sytuację pogodową, która od ostatnich dwóch
tygodni nie jest ciekawa. Szczególnie początek czerwca przywitał nas pogodą delikatnie
mówiąc niezachęcającą do spacerów. Często pada i jest szaro. Może to zapłata za
eksplozję wiosny z końcem kwietnia i w maju, kiedy za często było już gorąco.
Jakby tego było mało dzisiejszego (06.06) poranka było tak zimno, że na łąkach
pojawił się delikatny szron. Był to przygruntowy przymrozek, gdyż na termometrach
było w regionie było od 3 do 5°C.
Niemniej jednak każdy może przyznać, że nie takiej pogody oczekujemy od
czerwca.
Planeta Wenus 'wędrująca' przez tarczę
słoneczną. ( ciemna plamka o góry)
W
całym tym pogodowym nieporozumieniu pojawił się moment, w którym taka pogoda
zasłużyła na pochwałę. Ten moment rozpoczął się wczoraj wieczorem, kiedy niebo
się wypogodziło i te rozpogodzenia utrzymywały się do dzisiejszego poranka. Pochwała
należy się nie tylko za to, że w końcu zaświeciło słońce, ale dlatego, że
właśnie w tym idealnym czasie nadeszła ta poprawa pogody, gdyż można było bez
problemów podziwiać jedno z rzadszych zjawisk astronomicznych – tranzyt Wenus
przez tarczę Słońca. Zjawisko to jest klasy zaćmień tylko, że zamiast Księżyca
główną rolę gra planeta. Uwzględniając rozmiary kątowe słońca i Wenus, która
była widoczna jako niewielka, czarna kropka zjawisko nie było jakoś szczególnie
spektakularne. Jednakże z racji rzadkości każdy astronom i miłośnik docenia
możliwość zobaczenia go. Tymbardziej, że kolejna taka okazja pojawi się dopiero za ponad 100 lat.
Na zdjęciu zjawisko widziane z Żar.
Po tej
krótkiej wycieczce w kosmos czas wrócić na ziemię, a właściwie do ziemskiej
pogody, by powiedzieć coś niecoś odnośnie sytuacji na rozpoczynający się długi
weekend. Dobrą informacją będzie to, że zrobi się cieplej. W czwartek
temperatura wzrośnie do 24°C, a w piątek nawet do 26°C, zaś w nocy będzie ponad 10°C.
Sobota i niedziela podobnie. To będzie rezultat zmiany cyrkulacji na
południowo-zachodnią, dzięki której zacznie płynąć więcej ciepłego powietrza.
Sytuacja jednak nie będzie stabilna, stąd od czasu do czasu pojawiać się będą
opady deszczu. ( najwięcej w piątek). Tak więc wychodzimy powoli z okresu
panowania nadzwyczaj niskich temperatur w bardziej typowe dla kończącej się
wiosny.