Temperatura dobowa w ostatnich dwóch dniach mocno spadła,
tak mocno że w najcieplejszym momencie dnia jest w okolicach zera. Przyczyną są
gęste mgły i nie tylko. W niniejszym artykule nieco o genezie obecnego stanu
pogodowego.
Obecna sytuacja jest typowa dla tej pory roku. Wszystko za
sprawą rozległego wału wyżowego, zalegającego nad południowo-wschodnią Europą.
Bardzo słabe wiatry w połączeniu ze znacznym wypromieniowaniem ciepła z
przyziemnych warstw troposfery w nocy skutkuje mrozem i rozwojem mgieł. Tym
bardziej, że napływające do nas powietrze polarnomorskie zawiera w sobie dość
sporo wilgoci. (Wyże tego typu nazywane są zgniłymi przez to, że zamiast ładnej
pogody przynoszą szarą).Dlatego mgły są bardzo rozległe i gęste, właściwie obejmują one obecnie większą część obszaru środkowej Europy. W ciągu dnia
słońce jest nisko i góruje nad horyzontem jedynie przez kilka godzin, co
uniemożliwia rozbicie tych mgieł i nagrzania przyziemnej warstwy powietrza.
Wytwarza się więc trwała i ostra inwersja termiczna ( im wyżej tym cieplej ) o
grubości około 100-300m w której oprócz mgieł znajdują się różnego rodzaju
zanieczyszczenia. Dlatego taka pogoda jest bardzo niedobra dla osób np. z
astmą. O tym, że jest to ciepła masa powietrza świadczy to, że powyżej tej inwersji temperatura przekracza 5 st
powyżej zera. Dlatego takie warunki nie zwiastują, że spadnie śnieg, ale są
podobne do tych jakie występują przy opadach marznącego deszczu. Sytuacja nie
ulegnie znaczącej zmianie aż do czasu, gdy nie zacznie mocniej wiać, albo nie
nadciągnie obszar ładniejszej pogody, która lokalnie panuje na południu Niemiec
i Polski. Poważniejsze zmiany możliwe będą w nowym tygodniu wraz z nadejściem
frontów atmosferycznych i zwiększeniu prędkości wiatru.
Jak każdy typ pogody także taka ma swoje uroki. W dniu
wczorajszym (15.11) ciekawostką było pojechać np. z Żagania do Żar, mijając po
drodze miejsca z całkowicie pochmurną i mglistą pogodą na przemian z miejscami
pogodnymi. To dlatego, że przez nasz rejon przebiegała granica strefy mglistej
i pogodnej. Dzisiaj niestety mgły panowały cały dzień. Jednak dzięki temu na
drzewach utworzyła się całkiem okazała szadź, która nie stopniała w godzinach
popołudniowych, czego dowodem są poniższe zdjęcia.
Tak więc aura wyżowa zafundowała całkiem
niespodziewanie incydent z pogranicza jesieni i zimy, zupełnie odmienny od
październikowego, dynamicznego, śnieżnego ataku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz