sobota, 12 marca 2016

Wspomnienie ostatniego sezonu burzowego

Zbliża się już połowa marca, a więc do kolejnego sezonu burzowego jest coraz bliżej. Po kilku szansach na burze w lutym ostatecznie burzy nad Żarami nie było. Nim się rozpocznie tegoroczny sezon wspomnę kilka najciekawszych i najgroźniejszych momentów zeszłorocznych burz.

Zacznę od bardzo wietrznej aury z przełomu marca i kwietnia. Wówczas nad Polską znajdował się bardzo aktywny front polarny, za którym spłynęła chłodna masa powietrza. W tej chłodnej masie powietrza rozwijały się komórki konwekcyjne i burzowe. Na szczęście w Żarach burz nie było, bo przynosiły one wtedy niszczycielskie wichury. U nas przechodziły tylko komórki opadowe, ale i tak porywy wiatru były godne odnotowania, osiągając 80km/h i  powodując miejscami szkody w drzewostanie i nie tylko.

Następnie było spokojnie do lipca. Burze były rzadkością i było dość umiarkowanie z temperaturami. Począwszy od lipca do Żar sięgały masy zwrotnikowego powietrza. Pierwsza ciekawsza burza wystąpiła nocą 7 lipca. Poprzedziły ją porywy wiatru wzniecające kurz po kilku suchych, upalnych dniach. Błyskawice były widowiskowe.




Kolejną burzą była niszczycielska superkomórka wędrująca nad Żarami 19 lipca. Warunki tego dnia należały do rzadkości. Gorąca i chwiejna masa powietrza dynamicznie zderzała się z chłodniejszą atlantycką. Powstał aktywny front chłodny związany z dynamiczną zatoką niżową. Przed południem front znajdował się na wschodzie Niemiec, nad Dolną Saksonią. Nasłonecznienie pomogło zainicjować rozwój burz. Jedna z nich bardzo szybko rosła i kierowała się prosto nad Żary stale się umacniając. Przyniosła ona tak silne porywy, że wiele drzew zostało poważnie uszkodzonych, część wyrwana z korzeniami. Wstęp do lasu z powodu wiatrołomów został czasowo zamknięty. Ten incydent to najsilniejsza burza od początku moich zapisków, prowadzonych od ponad 15lat.





Zaledwie parę dni później, po krótkiej fali upałów kolejny front przyniósł gwałtowną burzę - tym razem najbardziej aktywne były liczne pioruny. Wystąpił też silny opad deszczu, o wydajności ponad 40 mm w czasie burzy. Lokalnie spowodowało to podtopienia. Nie mam z niej zdjęć.

Kolejna silna, nocna burza wystąpiła 08 sierpnia, po najgorętszym dniu roku. Wieczorem z południa podążała komórka burzowa z efektownym spodem chmury. Również najintensywniejszym zjawiskiem były wyładowania atmosferyczne.






Ostatnie godne odnotowania burze we wrześniu nie należały u nas do silnych, ale pojawiły się efektownie uformowane chmury burzowe. 01 września, po ostatnim upalnym dniu lata wieczorem pojawił się jeden z najlepiej uformowanych chmur shelfowych.



10-tego września ostatnie burze także były dość ciekawe. Pierwsza z nich przyniosła opady drobnego gradu o największej intensywności w ciągu całego sezonu i ciekawy zawijas tuż przed strefą opadów. Grad miał rozmiary około 0,5 cm, więc wg definicji był na granicy ziaren lodowych i gradu. Druga, następująca po niej była słaba, ale imponująca, niska i szybko sunąca  chmura shelfowa robiła wrażenie.



Tak to było... Ilościowo burz było w normie, czyli koło 20 dni z burzami i trochę więcej samych zjawisk, jednak intensywność niektórych rekordowa. Łowcy burz i miłośnicy meteorologii czekają na rozpoczęcie kolejnego sezonu tych efektownych zjawisk. Oby mimo wszystko ten rok był bezpieczniejszy nie tylko w Żarach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz