poniedziałek, 28 marca 2016

Możliwe pierwsze wiosenne burze.

Święta zgodnie z przewidywaniami mijają pod znakiem pogodnej aury z wysoką temperaturą. Jednak na horyzoncie już widać zmiany, lecz wiosenne klimaty pozostaną.

W rejonie Morza Północnego znajduje się obecnie dynamiczny układ niżowy. Związany z nim front chłodny już wkracza do zachodniej Polski, a porywy wiatru nasilają się. W najbliższych godzinach zacznie przelotnie padać deszcz. Jutro (29.03) czeka nas wietrzna, zmienna pogoda. Będą chwile ze słońcem, ale także przelotne opady deszczu, a popołudniu gdzieniegdzie może zagrzmi i popada drobny grad. Porywy wiatru w czasie burz mogą osiągać około 50-60 km/h. Ryzyko wystąpienia wyładowań atmosferycznych w naszym rejonie wyniesie ok. 20-30 procent.

Burze i opady przelotne będą związane z napłynięciem chłodnej i wilgotnej masy powietrza nad obszar zalegania wcześniej cieplejszego powietrza, W ciągu dnia z powodu coraz wyżej świecącego słońca ponownie przyziemna część atmosfery będzie nagrzewać się najszybciej, co spowoduje powstanie dogodnych warunków do wypiętrzania się chmur kłębiasto-deszczowych na dość sporą wysokość kilku km. nad poziomem gruntu, co wystarczy do generowania pojedynczych wyładowań.

czwartek, 24 marca 2016

Święta pod znakiem wiosennych akcentów.

Teraz już wiadomo, że ostatnie dni marca będą znacznie cieplejsze niż wcześniej sądziłem. Wiosenna aura ma zamiar pokazać się już w święta. To już ostatnie godziny dość niskich temperatur.

Obecnie nad Europą środkową mamy słaby wał wyżowy, łączący Wyż Azorski z wyżem rosyjskim. Chmury zalegające nad nami związane są z pozostałą wilgocią w chłodnej masie powietrza polarnomorskiego. Wał wyżowy rozwija się w kierunku wschodnim, dzięki czemu zacznie sprowadzać powoli cieplejsze powietrze z południowego zachodu. W piątek i w sobotę będzie jeszcze pochmurno, co będzie tym razem wywołane obecnością ciepłego frontu atmosferycznego. Mimo chmur na termometrach maksymalnie będzie w naszym rejonie od 10 do 13 st C. Niedziela Wielkanocna przyniesie dużo słońca i przyjemną temperaturę maksymalną w okolicach 15-17 st. To będzie wynik przemieszczania się nad Polską ośrodka wyżowego. W poniedziałek chmur będzie trochę więcej i możliwe opady deszczu, ale będzie się też rozpogadzać. Na termometrach będzie około 15 st. Kolejne dni także już ciepłe z przelotnymi opadami deszczu.

wtorek, 15 marca 2016

Do końca marca raczej chłodno

Pogoda wymaga od nas cierpliwości. Na ogół jest pochmurno i chłodno, choć w ogródkach widzimy już rozwinięte przebiśniegi, czy krokusy a na polach pojawiają się żółte kwiaty wiosenne temperatury są bardzo umiarkowane. Do połowy marca najwyższa wartość temperatury nie osiągnęła 10 st. Wygląda na to, że taka niewyraźna aura się utrzyma.

Sprawcą nieprzyjemnego chłodu i wilgoci jest... wyż umiejscowiony nad północnym Atlantykiem i częściowo Skandynawią. Po jego południowo-wschodniej stronie, a więc także nad Polskę spływa zimne powietrze polarnomorskie. Dodatkowo sięgają tu fronty atmosferyczne i strefy wilgoci, związane z niżami nietypowo wędrującymi z północnego wschodu nad południową Europę. Wyż zamiast przynieść ocieplenie blokuje napływ ciepła z zachodu nad Europę, w rezultacie czego ciepło dociera znad Atlantyku ...jedynie do Skandynawii. To dość nietypowy z pozoru rozkład cyrkulacyjny, ale nie jest on anomalią.

Najnowsze prognozy sugerują spływy zimnych mas powietrza do większości Europy trwający nawet do końca marca. Na ogół powietrze będzie umiarkowanie chłodne jak dotychczas, więc temperatury będą oscylować od lekkiego mrozu o poranku do około 10 st maksymalnie w ciągu dnia. Czasem pojawią się opady deszczu i deszczu ze śniegiem. Silny spływ mroźnego powietrza szykuje się na wschodnią Europę. Do końca jednak nie wiadomo jak zachowa się dominujący wyż. Na prawdziwą wiosnę poczekamy więc najprawdopodobniej do kwietnia. Dobra wiadomość jest taka, że środa i czwartek będą w naszym rejonie z trochę większą ilością słońca.

sobota, 12 marca 2016

Wspomnienie ostatniego sezonu burzowego

Zbliża się już połowa marca, a więc do kolejnego sezonu burzowego jest coraz bliżej. Po kilku szansach na burze w lutym ostatecznie burzy nad Żarami nie było. Nim się rozpocznie tegoroczny sezon wspomnę kilka najciekawszych i najgroźniejszych momentów zeszłorocznych burz.

Zacznę od bardzo wietrznej aury z przełomu marca i kwietnia. Wówczas nad Polską znajdował się bardzo aktywny front polarny, za którym spłynęła chłodna masa powietrza. W tej chłodnej masie powietrza rozwijały się komórki konwekcyjne i burzowe. Na szczęście w Żarach burz nie było, bo przynosiły one wtedy niszczycielskie wichury. U nas przechodziły tylko komórki opadowe, ale i tak porywy wiatru były godne odnotowania, osiągając 80km/h i  powodując miejscami szkody w drzewostanie i nie tylko.

Następnie było spokojnie do lipca. Burze były rzadkością i było dość umiarkowanie z temperaturami. Począwszy od lipca do Żar sięgały masy zwrotnikowego powietrza. Pierwsza ciekawsza burza wystąpiła nocą 7 lipca. Poprzedziły ją porywy wiatru wzniecające kurz po kilku suchych, upalnych dniach. Błyskawice były widowiskowe.




Kolejną burzą była niszczycielska superkomórka wędrująca nad Żarami 19 lipca. Warunki tego dnia należały do rzadkości. Gorąca i chwiejna masa powietrza dynamicznie zderzała się z chłodniejszą atlantycką. Powstał aktywny front chłodny związany z dynamiczną zatoką niżową. Przed południem front znajdował się na wschodzie Niemiec, nad Dolną Saksonią. Nasłonecznienie pomogło zainicjować rozwój burz. Jedna z nich bardzo szybko rosła i kierowała się prosto nad Żary stale się umacniając. Przyniosła ona tak silne porywy, że wiele drzew zostało poważnie uszkodzonych, część wyrwana z korzeniami. Wstęp do lasu z powodu wiatrołomów został czasowo zamknięty. Ten incydent to najsilniejsza burza od początku moich zapisków, prowadzonych od ponad 15lat.





Zaledwie parę dni później, po krótkiej fali upałów kolejny front przyniósł gwałtowną burzę - tym razem najbardziej aktywne były liczne pioruny. Wystąpił też silny opad deszczu, o wydajności ponad 40 mm w czasie burzy. Lokalnie spowodowało to podtopienia. Nie mam z niej zdjęć.

Kolejna silna, nocna burza wystąpiła 08 sierpnia, po najgorętszym dniu roku. Wieczorem z południa podążała komórka burzowa z efektownym spodem chmury. Również najintensywniejszym zjawiskiem były wyładowania atmosferyczne.






Ostatnie godne odnotowania burze we wrześniu nie należały u nas do silnych, ale pojawiły się efektownie uformowane chmury burzowe. 01 września, po ostatnim upalnym dniu lata wieczorem pojawił się jeden z najlepiej uformowanych chmur shelfowych.



10-tego września ostatnie burze także były dość ciekawe. Pierwsza z nich przyniosła opady drobnego gradu o największej intensywności w ciągu całego sezonu i ciekawy zawijas tuż przed strefą opadów. Grad miał rozmiary około 0,5 cm, więc wg definicji był na granicy ziaren lodowych i gradu. Druga, następująca po niej była słaba, ale imponująca, niska i szybko sunąca  chmura shelfowa robiła wrażenie.



Tak to było... Ilościowo burz było w normie, czyli koło 20 dni z burzami i trochę więcej samych zjawisk, jednak intensywność niektórych rekordowa. Łowcy burz i miłośnicy meteorologii czekają na rozpoczęcie kolejnego sezonu tych efektownych zjawisk. Oby mimo wszystko ten rok był bezpieczniejszy nie tylko w Żarach.